fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Od kryzysu w systemie edukacji nie można sobie zrobić wakacji. „Domagamy podwyżek dla nauczycieli na poziomie 20 procent” 

Lewica stoi po stronie ciężko pracujących Polek i Polaków i domaga się 20 procentowej podwyżki dla pracowników budżetówki, z wykluczeniem osób, które pełnią kierownicze stanowiska państwowe.  

Pracownikami sfery budżetowej są nauczyciele. Za godną pracę powinna być godna płaca. Popieramy postulat Związku Nauczycielstwa Polskiego o podniesieniu pensji pracownikom oświaty o 20 procent.  

Premier lubi się chwalić wzrostem płac podawanym corocznie przez GUS. Dane te dotyczą jedynie sektora przedsiębiorstw, czyli firm zatrudniających ponad 9 osób, a większość Polek i Polaków w tym sektorze nie pracuje. Szef rządu musi sobie zdawać z tego sprawę, ponieważ osobiście zamrażał płace w budżetówce. 

Dochody budżetu rosną z powodu wysokiej inflacji, ale zamrożone przez PiS pensje nie nadążają za inflacją. Blisko 16 procentowy wzrost cen to najwyższy czas, aby odmrozić płace w budżetówce. 

podwyżki dla nauczycieli

Dla Lewicy edukacja jest priorytetem

- Dzisiaj w Sejmie gości u nas kierownictwo Związku Nauczycielstwa Polskiego. Od wielu lat priorytetem Lewicy jest stawia edukację, na godne zarobki nauczycieli, na umiejętność powiązania współpracy edukacji, państwa i samorządu. Te wszystkie sprawy nas łączą nie tylko współdziałaniu i rozmowach, ale przede wszystkim ustawach. Lewica przez ostatnie trzy lata złośliwie zgłosiła wiele ustaw, ale również poprawek legislacyjnych do ustaw procedowana, które mają dawać szansę na to, żeby godne, godna praca nauczycieli była doceniana, żebyśmy mogli powiedzieć o ich dobrych zarobkach, żeby nowoczesna edukacja stanowiła fundament odpowiedzialnego państwa – mówił przewodniczący KP Lewica Krzysztof Gawkowski.

ZNP 20% podwyżki dla nauczycieli

Broniaż: Nauczyciel rozpoczynający pracę dzisiaj dostaje na rękę 2300 złotych

- Od 1 września 2022 r. liczba brakujących nauczycieli przekracza 20 tysięcy i ona w żaden sposób nie jest związana z jakimkolwiek cyklem organizacyjnym czy prawnym. To jest po prostu niechęć osób, które kończą studia do podejmowania pracy w tym zawodzie. 

Nauczyciel rozpoczynający pracę dzisiaj dostaje na rękę 2300 złotych. Po działaniach ministra Czarnka, który absolutnie nie zasługuje na to miano, będzie zarabiał brutto mniej więcej 3300 złotych, a więc tyle, ile będzie wynosiła płaca minimalna. Więc to nie zachęca do pracy w szkole osoby, które kończą pięć lat studiów. Nie ma żadnych ruchów płacowych, jeżeli chodzi o nauczycieli dyplomowanych, mianowanych, którzy dzisiaj znajdują się na samym końcu, jeżeli chodzi o tabele wynagrodzeń. Nie ma sposobu na rozwiązanie problemu kadrowego, więc wydaje się, że jest o czym rozmawiać.  

Jest niezbywalna potrzeba fundamentalnej poprawy sytuacji materialnej nauczycieli po to choćby, żeby zahamować odpływ, a jednocześnie zastanowić się, co zrobić, żeby ci młodzi absolwenci wyższych uczelni chcieli do tego zawodu przyjść. Postulat 20 procentowego wzrostu wynagrodzeń jest absolutnie postulatem, który leży na stole, które były zgłoszone przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i który zasługuje na procedowanie.  

Ekonomiści twierdzą, że to napędzi inflację. Zwracam uwagę na to, że 500 tysięcy nauczycieli to zdecydowanie mniej niż 9 milionów emerytów, którzy dostają 13. i 14. emeryturę. I nie chcę przez to powiedzieć, że chcemy cokolwiek dla nauczycieli kosztem emerytów, bo to jest nieprawda. Ale nie możemy mówić o tym, że inwestujemy w jedną grupę, pomijając tych, od których zależy przyszłość edukacji – mówił Sławomir Broniaż, przewodniczący ZNP.

nauczyciele świadczenie kompensacyjne

Dziemianowicz-Bąk: Od kryzysu w systemie edukacji nie można sobie zrobić wakacji 

- Kryzys kadrowy w oświacie to nie jest tylko kryzys nauczycieli. To jest kryzys, który dotyka w największym stopniu uczniów, uczennice, rodziców. Cały system edukacji to kryzys, od którego nie można zrobić sobie wakacji. To kryzys, od którego ani Ministerstwo Edukacji i Nauki, ani parlament nie może odwracać głowy. 

Kilkanaście tysięcy, a jak szacuje Związek Nauczycielstwa Polskiego nawet ponad 20 tysięcy nauczycielskich wakatów to katastrofa. To katastrofa, która ziści się we wrześniu, jeżeli rząd i parlament dalej będą siedziały z założonymi rękami. My jako lewica wspieramy nauczycieli i nauczycielki w ich walce o godne prawa. Ale chcemy także ratować polską, polską edukację, polski system oświaty przed zapaścią. Dlatego złożyliśmy już wiele miesięcy temu ustawę o świadczeniach kompensacyjnych. Ustawę, która umożliwiłaby tym nauczycielom, którzy swego czasu przeszli na świadczenia kompensacyjne, powrót do pracy w szkołach i edukację nie tylko uczniów, uczennic z Ukrainy, ale także dzieci polskich.  

Ta ustawa leży w sejmowej zamrażarce i czeka na procedowanie. I po raz kolejny apelujemy do pani marszałek Witek, żeby tę ustawę z zamrażarki wyjęła. Jest jeszcze trochę czasu, trwa posiedzenie Sejmu, w lipcu jest jeszcze jedno. Możemy to zrobić i możemy uratować polską szkołę przed zapaścią, przed kryzysem i sprawić, żeby we wrześniu był w tej szkole ktoś kto będzie oczekiwał na dzieci wracające z wakacji.  

Nie może być tak, że nauczyciele pańską ręką otrzymują jedną czwartą podwyżek, które im się należą. Jedną czwartą, bo 4,4% podwyżek to jest jedna czwarta wskaźnika inflacji. My domagamy się dla nauczycieli realnych podwyżek, dlatego złożyliśmy w Sejmie ustawę, która gwarantuje wzrost wynagrodzeń o minimum 20 proc. 

Przygotowujemy w porozumieniu ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego i innymi związkami zawodowymi projekt nowelizacji ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Chcemy, żeby jeśli dojdzie jesienią do strajku nauczycieli, żeby ten strajk był wymierzony w tych, którzy faktycznie ponoszą odpowiedzialność za złą sytuację polskiej oświaty, żeby ten strajk był sporem z ministrem edukacji a nie z dyrektorem placówki edukacyjnej – mówiła posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

subwencja oświatowa

Większy udział samorządów w podatku PIT to więcej pieniędzy na edukację  

- Oświata w Polsce została zdecentralizowane i jej prowadzenie powierzono samorządom. Samorządy gminne finansują przedszkola, szkoły podstawowe. Samorządy powiatowe finansują szkoły średnie. Najprościej mówiąc, subwencja oświatowa z budżetu państwa przekazywana samorządom od lat jest zmniejszona i w tej chwili pokrywa około 55 procent wydatków związanych z działalnością placówek oświatowych. Klub poselski Lewicy już jakiś czas temu złożył projekt, który podwyższa udział w podziale podatku dochodowego od osób fizycznych. Samorządom w tym projekcie podwyższamy udział gmin w podziale tego podatku o 14% i udział powiatów o 4%. To pozwoli zarówno gminom, jak i powiatom pokryć zapotrzebowanie na środki bieżące do prowadzenia szkół, do prowadzenia przedszkoli, do prowadzenia innych placówek oświatowych. A także, aby móc dać wspomniane podwyżki – oświadczyła posłanka Katarzyna Kretkowska.

 

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem