Mieszkanie jest od tego, żeby w nim mieszkać. Żeby w nim żyć i budować swoją przyszłość. Nie pozwolę kraść tej przyszłości. Czas powstrzymać ludzi, którzy gromadzą mieszkania dla zysku, dla których to maszynka do robienia pieniędzy. Kim oni są? To prezesi banków. Szefowie spółek deweloperskich. Flipperzy i spekulanci. Zblatowani z nimi politycy z PO, PiS, PSL, czy też z Konfederacji. Ja nie jestem na ich usługach. Ja nie dbam o ich zyski. Ja dbam o to, żeby ludzi w Polsce było stać na mieszkania.
Piotr i Martyna, para z Warszawy. Wykształceni, zarobki trochę powyżej średniej krajowej, radzą sobie. Wzięli 700 tysięcy złotych kredytu na małe, dwupokojowe mieszkanie. Muszą oddać ponad 2 mln, bo ponad milion złotych idzie dla banku. Miesięczna rata - 5 tysięcy złotych. To ¾ pensji Martyny. Marzenia o dziecku odkładają na wieczne nigdy, bo po prostu ich nie stać. Bank ukradł ich przyszłość i marzenie o rodzinie.
Michał ma 27 lat, pracuje w sklepie. Zarabia za mało, żeby pozwolić sobie na kredyt. Próbuje coś odłożyć, póki co mieszka z mamą. Michała wkurzają pytania o to, kiedy wróci i co robił. Wstydzi się zaprosić do domu dziewczynę, która mu się podoba. Marzy o własnym kącie, o samodzielności. Kto ukradł mu przyszłość? Politycy, którzy przez lata mówili, że sytuację mieszkaniową ureguluje wolny rynek. Kłamali, a cenę za to płaci Michał.
Antek ma 24 lata, nie pracuje. Za pieniądze taty, wiceprezesa banku, kupił pierwsze cztery lokale w Warszawie zaraz po swoich 18. urodzinach. Od tego czasu przez jego ręce przeszło kilkadziesiąt lokali, w lokalizacjach premium: Sopot, Kraków, Warszawa. Te mieszkania stoją puste, bo Antek nie ma głowy do szukania najemców - kupuje tanio, sprzedaje drożej. W ten sposób, bez żadnego wysiłku, zarobił kilka milionów złotych. Antek kradnie przyszłość Michała, Martyny i Piotra. Robi to, bo może - bo państwo mu na to pozwala.
Ja nie chcę na to pozwalać. Zależy mi na tej przyszłości. Jestem i będę przeciwko tym, którzy ja kradną. Jestem po stronie ludzi, którzy potrzebują mieszkań, żeby w nich mieszkać, żyć, wychowywać dzieci. Uważam, że mieszkanie to prawo, a nie towar!
PiS nie zrealizował obietnic w sprawie mieszkań
Jestem jedyną kandydatką, dla której mieszkania to temat numer jeden. Nikt inny nie ma na to pomysłu. PiS? Przez 8 lat nie zrobili nic! Mieszkanie+ - nieudane. "Kredyt 2 procent" - koszmarny niewypał. Wiecie, ile wzrosły ceny mieszkań w ciągu tych 8 lat? Trzy razy! Tak wyglądała polityka PiS!
Rafał Trzaskowski nie wybudował obiecanych mieszkań
A Rafał Trzaskowski? Tu też możemy powiedzieć sprawdzam, bo Trzaskowski jest samorządowcem. Jako prezydent Warszawy pokazał, że mieszkania po prostu go nie obchodzą - nie dotrzymał własnych obietnic wyborczych. Obiecywał 1500 mieszkań rocznie, wybudował mniej niż 1000 przez cztery lata!
Konfederacja chce wolnej amerykanki
Jeszcze gorsze pomysły ma Konfederacja. Jeśli myślicie, że Sławomir Mentzen jest niebezpiecznym fanatykiem w sprawie aborcji, ale ma rozsądne pomysły na gospodarkę, to posłuchajcie, co proponuje w sprawie mieszkań. Po pierwsze - uważa, że wystarczy, żeby powstało więcej banków, to mieszkania będą tańsze. Po drugie - chce znieść połowę przepisów prawa budowlanego. “Bo kiedyś tak budowano i wciąż stoi”. Chcą mieszkań bez wind, bez termoizolacji, bez wentylacji, poniżej 25 metrów kwadratowych. Panowie - wasz chłopski rozum znowu was zawodzi. Nikt nie chce tak mieszkać! Nie musimy szukać tych osiedli w Wiedniu, Sztokholmie czy w Berlinie. Mamy je w Polsce, we Włocławku.
Lewica dotrzymuje słowa w sprawie budowy mieszkań
We Włocławku, gdzie prezydentem jest Krzysztof Kukucki, który jest żywym dowodem na skuteczność i pragmatyzm Lewicy. Tutaj ponad 400 rodzin wprowadziło się do nowoczesnych bloków z fotowoltaiką na dachu, wygodnych i tanich. Czynsz - 12 złotych za metr. We Włocławku Martyna i Piotr mogliby mieć wymarzoną dwójkę dzieci. Michał mógłby wreszcie wyprowadzić się od mamy.
Deweloperzy, banki, spekulanci, flipperzy - to są sępy, które dzisiaj żerują na tym kryzysie. Dla nich nasze hasło powinno brzmieć jak ostrzeżenie. Mieszkanie to prawo, a nie towar. To prawo, a nie inwestycja! To prawo, a nie wasze zyski!
Głos na Lewicę, to głos na mieszkania na tani wynajem
Lewica już zakręciła jeden kran z pieniędzmi dla deweloperów i banków - program dopłat do kredytów. Dzięki nam pieniądze z podatków, pieniądze ciężko pracujących Polaków i Polek, pójdą na ich potrzeby, a nie trafią do najbogatszych. Po to jesteśmy w rządzie, po to jesteśmy w polityce, żeby takich spraw pilnować. I to właśnie jest jest stawka pierwszej tury wyborów prezydenckich 18 maja. Nasza siła w tym rządzie, nasz pozycja negocjacyjna zależy od wyników wyborów. Im więcej osób głosuje na Lewicę, zagłosuje na mnie, tym więcej mamy do powiedzenia.
Kiedy czytamy o rosnących zyskach banków, te zyski nie biorą się z powietrza - ich źródłem są kredyty hipoteczne. Mówiąc prościej - każda złotówka, którą zarabia bank, to rosnące długi społeczeństwa. To złotówka, której ktoś nie wyda na jedzenie dla dzieci, na wakacje, nie odłoży jej na czarną godzinę. Takich złotówek, zarobionych na czysto przez banki, było w zeszłym roku ponad 40 miliardów. I ja chcę powiedzieć: stop, dosyć tego. Zarobiliście wystarczająco dużo. Tę spiralę chciwości i wyzysku trzeba zatrzymać!
Maksymalne oprocentowanie kredytu hipotecznego 4 procent, marża banku 1 procent
Mam gotową propozycję, propozycję, którą złożę jako prezydencką inicjatywę ustawodawczą - jest to uczciwy kredyt hipoteczny. Kredyt o stałym oprocentowaniu, tak żeby nikogo już WIBOR nie wpędził do grobu. Jednolitą, klarowną umowę, bez żadnych dodatkowych ubezpieczeń, niespodziewanych kosztów, uwag małym drukiem. Wiem, ile pożyczam i wiem, ile będę musiała oddać. Maksymalne oprocentowanie to 4 proc., w tym marża dla banku to 1 proc. Proszę się nie obawiać - banki nie zbankrutują. Po prostu zarobią mniej. Uczciwy kredyt to niższe marże banków, niższe raty i spokojny sen milionów Polaków!
Ograniczenie marż banku to niższe raty kredytów
Wiecie co to oznacza dla pary takiej jak Martyna i Piotr? Zobaczcie sami! Za mną jest kalkulator kredytowy, który opracowaliśmy. Spójrzcie - po prawej stronie macie kolumnę z obecnymi zasadami kredytów, po lewej uczciwy kredyt według mojego pomysłu. Zamiast ponad 2 milionów złotych trzeba oddać milion trzysta. Zamiast 6 tysięcy miesięcznie zapłacić trochę ponad 3,5. Tu mam dane o kredycie, które dostałam od mojej wyborczyni z Sieradza, pani Anny, mamy dwójki dzieci. Tak wyglądają jej obecne raty - to skandal!
Kalkulator kredytów – sprawdź go!
Ten kalkulator jest na mojej stronie internetowej. Każdy może obliczyć, o ile mniej będzie płacić, jeśli ograniczymy zyski banków. I proszę - podzielcie się ze mną tym, jak wyglądają Wasze raty! Będę o tym mówić przez kolejne miesiące, będę nagłaśniać to, jak banki żerują na pracujących ludziach w Polsce. Chcę też pokazać, że może być inaczej, że możemy to wspólnie zmienić!
Podatek katastralny od trzeciej i kolejnej nieruchomości
Proponuję podatek katastralny odprowadzany od trzeciej i każdej kolejnej nieruchomości. I naprawdę, nie dajmy się nabrać, że te przepisy są przeciwko osobom, które mają mieszkanie po babci. Człowiek ma dwie babcie, a nie dwanaście. A na co pójdą te środki? Wprost na fundusz budownictwa społecznego, na budowę mieszkań takich jak we Włocławku. Mieszkań, w których zamieszkają zwykłe, pracujące rodziny. Jako kandydatka Lewicy na prezydenta Polski mówię głośno i wyraźnie - tak dla podatku katastralnego!
Chcę podkreślić jeszcze raz - kryzys mieszkaniowy da się rozwiązać. Kredyt nie musi być pętlą na szyi. Samorządy mogą - i robią to! - budować mieszkania na wynajem. Państwo ma narzędzia, żeby walczyć ze spekulacją na rynku mieszkaniowym. Wystarczy wola polityczna, determinacja i głosy na jedyną siłę polityczną, którą ten temat obchodzi. Głos na mnie, na kandydatkę Lewicy. 18 maja powiedzmy głośno i wyraźnie - mieszkanie może być prawem, a nie towarem!
Magdalena Biejat, senatorka i kandydatka Lewicy na urząd prezydenta RP
Włocławek, 29 marca 2025 r.